Sezon wakacyjny rozpoczęty
Na wczorajszej wycieczce zauważyłam taką chumrę :)
Życzę wam czasu, w którym będziecie mogły odpocząć. Czy to będzie wolniejsze popołudnie, weekendowy wypad za miasto, chwila na swoje hobby czy urlop z prawdziwego zdarzenia, nie ma aż tak dużego znaczenia. Ważne, by odsapnąć od rutyny pracy i przeżyć coś fajnego! Mój cel na te wakacje? Jeszcze więcej jeździć na rowerze, realizować swoje pasje i przeczytać książkę Simona Sinek'a, na którą wreszcie nadszedł czas :)
Poniżej foty z wczorajszego wypadu. I pomyśleć, że to było tuż za miastem...
Ten urlop jest wyczekany, dużo się działo przez ostatnie miesiące i chwilami czułam się jak Supermenka, która daje radę. Były też momenty bardzo ciężkie, gdy byłam o krok od tego, by przysłowiowo "usiąść i płakać".
Czego się nauczyłam?
Odmawiania i profesjonalizmu.
Takiego, który sprawia, że uśmiechasz się nawet wtedy, gdy nie jest ci do śmiechu.
Dostałam możliwość pracy ze świetnymi ludźmi: koleżankami z pracy, dziewczynami z kursu językowego, liderami kościoła dziecięcego, słuchaczami warsztatów, które miałam przywilej prowadzić. Udało się rozpocząć cykliczne spotkania dla kobiet, przygotować się na egzamin językowy, spotykać się z innymi blogerami, od których zawsze tak wiele się uczę, wziąć udział w oficjalnym biegu, nie wydać pieniędzy na bezsensowne rzeczy do mieszkania. Mimo tego wszystkiego, co robiłam miałam siłę, by chcieć się rozwijać dalej, wiem, że źródłem takiej siły i pokoju jest dla mnie Bóg. Po ludzku patrząc, chwilami można się było zajechać, ale On nadaje sens mojemu życiu i wypełnia pasją i energią do działania!
Mija pierwsza połowa tego roku i uznaję ją za bardzo dobrą, choć ciężką. Jaka będzie druga? Jeśli mam przed sobą kolejne rzeczy zrobienia, to ta połowa będzie... bardzo celowa... :)
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za twój komentarz :) Lila