Kij w mrowisko vol. 1

Taki tytuł nadałam serii postów, którymi być może niektórym wyda się, że 

wbijam przysłowiowy kij w mrowisko. 

No to zaczynam :)

1. Nie prasuję ubrań po wypraniu. Prasuję dopiero to, co chcę ubrać danego dnia, a też nie zawsze...
2. Zazwyczaj nie siedzę przy dziecku, aż zaśnie - nie usypiam kołysankami, czytaniem i głaskaniem. Nauczyliśmy ją zasypiać samą. Owszem - czytanie ma miejsce ZAWSZE, co wieczór, ale tuż PRZED zaśnięciem, śpiewanie ma miejsce, ale po czytaniu i modlitwie, głaskanie i noszenie na rękach też, ale wszystko TUŻ PRZED. Potem dajemy całusa, mówimy, że kochamy i wychodzimy z pokoju. Czasami tylko, gdy naprawdę musi zasnąć wcześniej - "usypiam".
3. Nie daję dziecku jedzenia ze słoiczków (chyba, że na wyjazdach). Gotuję sama. I to wcale nie z wyszukanych eko-warzyw. 

No, to na razie trzy. A może któraś z was poczuła ulgę, jak to przeczytała? :) 

Chciałam jeszcze napisać o tym, jak doskonale się odnajduję w bieganiu ze słuchaniem - co za oszczędność czasu i jak mądrze wykorzystana! Wiem, że niektóre dziewczyny słuchają wartościowych rzeczy np. gotując czy sprzątając - też super! Ostatnio słucham serii kazań pewnego pastora z zagranicy. 

Daleka jestem do tego, by komuś "reklamować" danych mówców, jako "jedynie i doskonale natchnionych kaznodziei" dlatego nie będę tego robić. 

Niech każdy szuka tego, co jest zdrowe, nauczanie, które głosi Chrystusa przede wszystkim i buduje jego samego. Poniżej cytat z jednego z kazań...




Podziel się:

KOMENTARZE

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za twój komentarz :) Lila