Formuła mocy

Książka w pigułce: Formuła mocy



"(...) w królestwie Chrystusa miarą wielkości jest służba".

Chwyciłam za tę książkę u rodziców, leżała na stercie innych, które nie mieściły się już w biblioteczce. Mała, niezbyt gruba, szybko przeczytam, pomyślałam. Zaintrygował mnie tytuł, więc kompletnie nie wiedząc w jaką lekturę się pakuję, zaczęłam czytać. Była to moja książka "spacerowa" - czyli ta, którą zabierałam jak szłam z dziećmi na plac zabaw, jedna spała w wózku, druga bawiła się w piasku, a ja czytałam, na raty oczywiście.

Książka w dużym skrócie podsumowuje rozwój chrześcijaństwa, a w zasadzie to jego początki. Mogłam się dowiedzieć ciekawych rzeczy i trochę poukładać sobie w głowie historyczne wydarzenia. Mogłam uzmysłowić sobie czego dokonali pierwsi chrześcijanie w starożytnym świecie, który tak naprawdę pełen był niemoralności, wyzysku, okrucieństwa i biedy. Ale to co najważniejsze, co przydarzyło mi się podczas czytania tej niepozornej książeczki to fakt, że

miałam szansę spojrzeć inaczej na moje życie tu i teraz. 

Czytając o tym, z czym przychodziło się zmagać pierwszym naśladowcom Chrystusa, uczyłam się doceniać to, co mam i zastanawiałam się czy w niektórych sferach życia nie idę za bardzo na ustępstwa? Autor książki wspomina o tzw. lapsi ("czyli tych, którzy poszli na kompromis i różnymi sposobami uniknęli prześladowań, np. przez zdobycie fałszywych zaświadczeń o złożeniu ofiary lub pozorne wyparcie się Chrystusa") A ówcześni chrześcijanie, ci bezkompromisowi, którzy np. pracowali w kamieniołomach, przy produkcji pomników, przedstawiających starożytne bóstwa, po uwierzeniu w Jezusa - po prostu odchodzili z pracy. Tam nie było kompromisów czy drogi na skróty.

Na ile ja dzisiaj jestem prawdziwym naśladowcą Syna Bożego, który chodził po ziemi?

Poniżej cytaty, które wydały mi się ciekawe.

Książka w pigułce: Formuła mocy, Krzysztof Bednarczyk, Wydawnictwo "Słowo prawdy", Warszawa 1977

"Praca niewolników była fundamentem bytu świata starożytnego".

"Chrystus (...) patrzył na człowieka jako na niewolnika grzechu raczej, niż jako na istotę złą. Grzechy, które popełnia człowiek, robią z niego niewolnika nałogów, przyjemności, rozkoszy, folgowania sobie i w tym leży główny problem człowieka. Gdyby go uwolnić wewnętrznie, świat zmieniłby się w swoim zewnętrznym kształcie".

"W przemijającym świecie chrześcijanie byli (...) zwiastunami trwałych wartości".

"(...) właśnie w Jego Królestwie, a więc i w zborach, miały najwyższą wartość: pokora, świadomość zależności, droga posłuszeństwa, gotowość uczenia się, ufność do innych i całego świata, łatwość przebaczania - za to właśnie lubimy dzieci. Ich słabość jest ich urokiem, ale i siłą, bo tą słabością mocniej nas zobowiązują, niż przejawami siły".

"Wielkość polega nie na odbieraniu posług, lecz na służeniu. Bogactwo polega na posiadaniu duchowych skarbów, a nie materialnych. Życie polega nie na jego oszczędzaniu i konserwowaniu, lecz na wydawaniu siebie w służbie. (...) Wartość człowieka nie mierzy się oklaskami i uznaniem w oczach ludzi, lecz uznaniem w oczach Bożych, gdy szukamy Jego chwały, a nie naszej". 

"Bez Chrystusa nie znamy człowieka. Dopiero Jego światło oświetla zarówno głębiny upadku jak i wyżyny, na które może się wznieść człowiek".

"Chrześcijanie byli ludźmi nadziei. Nikt nie był dla nich zbyt zły, zbyt grzeszny, mało ważny, nikt nie był tak upadły, aby Chrystus nie mógł go zbawić, bo w Nim było zwiastowanie odpuszczenia wszystkich grzechów".

"(...) w duchowej dziedzinie wprowadzenia, rozpowszechnienia i utrwalenia zasad Chrystusowych chrześcijanie tamtych wieków dokonali gigantycznego dzieła. Można wprost powiedzieć, że przenicowali pod tym względem świat starożytny. Wnieśli nowe pojęcie Boga, uwalniające ludzi od zabobonów, strachu i poczucia fatalizmu, Boga zainteresowanego losem świata i człowieka, Boga miłości i najwyższego dobra. Nowe pojęcie religii, jako społeczności duchowej z Bogiem, położyło kres składaniu krwawych ofiar na ołtarzach świątyń, odczytywaniu losów z wnętrzności zabitych na ofiarę zwierząt, kres niemoralnym kultom, dającym religijne uzasadnienie zwyrodniałym często praktykom. Wprowadzili nowe pojęcie człowieka, nadające osobie ludzkiej dostojeństwo, a życiu ludzkiemu nieskończoną wartość. Podnieśli wartość klas upośledzonych i poprawili dole kobiet, dzieci, niewolników i chorych. (...) Nadali nową wartość rodzinie przez wprowadzenie zasady czystości moralnej i nierozwiązłości małżeństwa. (...) Chrześcijaństwo przyniosło na koniec nie tylko wolność wewnętrzną jednostki, ale też nakaz zaangażowania się w walce ze złem po stronie Chrystusa (...) Z ducha zasad chrześcijańskich wyrosło tak dziś oczywiste przeświadczenie, że chorym trzeba się zająć (a więc wszystkie szpitale na świecie), że trzeba spieszyć z pomocą tam, gdzie życie ludzkie jest zagrożone (a więc wszystkie akcje pomocy). Niczego podobnego nie było ani w starożytności, ani w kulturach pogańskich. (...) Fenomenem historycznym jest to, co nazywamy dziś cywilizacją europejską, która narzuciła formy życia wszystkim narodom na świecie. Jak to się stało, że nie Chińczycy, nie Arabowie, nie Fenicjanie czy Aztekowie, nie Indie, lecz właśnie chrześcijańska Europa ją wytworzyła?"

Co oznacza zwrot wierzyć w Jezusa? M.in. to: "Z całego serca wierzyć, że Bóg jest takim, jakiego przedstawiał Jezus, wierzyć, że Bóg nas kocha, wierzyć, że niczego bardziej nie pragnie, jak tylko nam wybaczyć, wierzyć, że Bóg jest miłością. Nie było to łatwe dla Żydów, dla których Bóg był na pierwszym miejscu Bogiem Zakonu, który nadawał swemu ludowi Zakon i zajęty jest karaniem przekroczenia Zakonu. Dla Żydów Bóg był sędzią, a człowiek przestępcą stojącym przed sądem opartym na Zakonie. Bóg wymagał ofiar i darów. (...) Trudno było w takiej sytuacji zobaczyć w Bogu Ojca pragnącego powrotu swych dzieci do domu, a nie poborcę podatkowego (...)".

"Wierzyć w Jezusa to tak, jakbyśmy powiedzieli: Ja liczę na Ciebie lub 'Ja polegam na Tobie".

"Więc jest ważne w jakiego Chrystusa wierzymy".

"Życie wieczne, znajomość Boga, poznanie Chrystusa, jako Zbawiciela, uwielbienie, czyli otoczenie Boga chwałą na ziemi - oto dzieła dokonywane przez Jezusa. Formuła Mocy obiecuje, że kto wierzy w Jezusa, będzie dokonywał takich dzieł, to znaczy będzie prowadził ludzi do życia wiecznego, będzie wnosił znajomość Boga, przyprowadzał ludzi do spotkania z Chrystusem; sprawi, że Bóg będzie wielbiony na ziemi. I tego właśnie dokonali pierwsi chrześcijanie w starożytnym świecie".

"Nie każda więc modlitwa wierzącego będzie spełniona, lecz jedynie ta, zanoszona w Imię Chrystusa. Ale co to znaczy modlić się w Imię Chrystusa? Oczywiście, rozumiemy ją jako zgodna z życzeniem Jezusa, którą On sam by sie modlił, modlitwa zgodna z Jego Duchem, Jego posłannictwem. Jej źródłem nie powinny być nasze tylko pragnienia, nasze ambicje, chęć podkreślenia naszej ważności, ale powinna wypływać z ducha posłuszeństwa Bogu".

"Miłość do Jezusa, okazana posłuszeństwem Jego słowom, łączy się z obecnością Pocieszyciela, przez którego wierzący wie, o co prosić, aby modlitwa była w imieniu Jezusa. Jeśli taka wiara jest oparta o świadomość boskości Chrystusa, prawdziwej natury Jego objawienia, jako przyjście Boga do historii ludzkości, to Jezus spełnia takie modlitwy, bo u Boga nie ma nic niemożliwego".

"Możemy więc pokusić się o danie odpowiedzi na pytanie o tajemnice sukcesu chrześcijan w przenicowaniu starożytnego świata, grzęznącego w upadku moralnym. Tajemnica ta leży w wielkości i boskości Chrystusa, w którego wierzyli, w obecności Ducha Świętego wśród tych, którzy tak gorąco umiłowali Zbawiciela, że oddawali za Niego swe życie i byli bezkompromisowo posłuszni Jego Słowu, oraz w uzgodnionych modlitwach w Imię Jezus, opartych o niezachwianą wiarę w kompetencje Jezusa, jako Syna Bożego".

No koniec bardzo ważny cytat, który warto zapamiętać, niech będzie dla nas niewygodny... dla nas, Europejczyków... bo nasi braci w Syrii wiedzą za co...
"Nikt dzisiaj nie prześladuje chrześcijan, nie wrzuca ich na areny amfiteatrów, nie przywiązuje do stosów, bo i za co?" 



Podziel się:

KOMENTARZE

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za twój komentarz :) Lila