System, który ułatwia życie
Dziś krótko. Prawie "na raty".
Dla mnie, z pośród kilku systemów, które sobie wyrobiłam, najlepiej działa ostatnio właśnie ten - robienie rzeczy na raty.
Dla mnie, z pośród kilku systemów, które sobie wyrobiłam, najlepiej działa ostatnio właśnie ten - robienie rzeczy na raty.
* gotowanie obiadu (rano ryż, kasza, w południe sałatka, przed samym obiadem - mięso). Nie muszę stać nad obiadem bite 45 min, tylko przygotowuję go w częściach.
* pedicure (jeden dzień namaczanie i usuwanie skórek, drugi dzień piłowanie paznokci, trzeci -
malowanie). W ten sposób nie mogę powiedzieć, że nie mam na to czasu i czuję się lepiej, a wykorzystuję tylko kilka minut dziennie.
malowanie). W ten sposób nie mogę powiedzieć, że nie mam na to czasu i czuję się lepiej, a wykorzystuję tylko kilka minut dziennie.
* robienie prania (pod wieczór wkładam do pralki, coś się zawsze jeszcze dorzuci, wieczorem piorę, przed snem gaszę pralkę, rano - wieszam, voila!)
* przygotowywanie ciasta (np. na niedzielę).
a dodatkowo placki, które później przekładamy masą, można przygotować nawet tydzień lub dwa wcześniej. Tak więc: placki piekę z wyprzedzeniem, masę przygotowuję dwa-trzy dni przed podaniem, przekładam i gotowe!
* przygotowywanie ciasta (np. na niedzielę).
Niektóre ciasta, np. placek czeski lub inaczej miodownik, najlepiej smakują na drugi, trzeci dzień,
a dodatkowo placki, które później przekładamy masą, można przygotować nawet tydzień lub dwa wcześniej. Tak więc: placki piekę z wyprzedzeniem, masę przygotowuję dwa-trzy dni przed podaniem, przekładam i gotowe!
Macie inne przykłady rzeczy, które robicie na raty?
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za twój komentarz :) Lila